Otaczający świat, przestrzeń architektoniczna, cyfrowa, różne produkty i usługi są tworzone dla ogółu, dla osób, które nie mają problemów intelektualnych, trudności z przetwarzaniem informacji, ze wzrokiem, słuchem, poruszaniem się czy wykonywaniem czynności manualnych. Chociaż świadomość społeczna dotycząca różnych aspektów związanych z zapewnianiem dostępności jest coraz większa, to potrzeby osób z różnymi niepełnosprawnościami, osób starszych oraz opiekunów przemieszczających się z wózkami dziecięcymi nadal nie zawsze są dostrzegane i uwzględniane w procesie projektowania, co przekłada się na wykluczenie tych grup użytkowników z wielu obszarów życia.
Oczywiście są dziedziny, w których wypracowano uniwersalne rozwiązania ułatwiające funkcjonowanie osobom słabowidzącym i niewidomym, jak np. zasady samodzielnego i bezpiecznego poruszania się z białą laską czy korzystanie z komputera i technologii wspomagających. Problem stanowią te elementy, które nie posiadają rozwiązań dedykowanych konkretnej grupie użytkowników, przy wykonywaniu których bazuje się na bodźcach wzrokowych. W takich sytuacjach, korzystając z pozostałych zmysłów, każda osoba szuka najlepszych dla siebie sposobów, które umożliwią rozwiązanie problemu.
Jednym z takich obszarów jest rozpoznawanie kosmetyków. Często na etykietach znajdują się drobne napisy, które są nieczytelne dla osób słabowidzących lub seniorów, u których pogarszający się wzrok jest skutkiem naturalnego procesu starzenia się organizmu. Istotne jest także zachowanie odpowiedniego kontrastu między napisami a tłem, na którym znajduje się tekst. Właściwa kolorystyka, wielkość oraz rodzaj czcionki są szczególnie istotne w przypadku produktów, których używa się w wannie czy pod prysznicem, a więc często bez okularów lub soczewek, w pomieszczeniach, które mogą być zaparowane, gdzie oświetlenie nie zawsze jest dostosowane do indywidualnych preferencji użytkownika.
Czasami jest też tak, że czytelność napisów zależy od barwy kosmetyku i zawartości opakowania, czy jest ono pełne, czy w połowie puste. Czynniki te mają wpływ na czytelność etykiet wtedy, gdy tworzywo, z którego wykonano opakowanie, jest przezroczyste.
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku osób niewidomych, dla których zastosowana czcionka i dobór barw na etykietach nie ma znaczenia. Gdy używa się stałych produktów, dla większości osób zidentyfikowanie ich raczej nie stanowi problemu, ponieważ opakowania rzadko są zmieniane i można zapamiętać ich charakterystyczne elementy, które można rozpoznać dotykiem.
Przy rozpoznawaniu kosmetyków największą uwagę zwracam na kształt butelki, jej wielkość, kształt i rodzaj zakrętki, na to wszystko, co może ją wyróżniać spośród pozostałych. Czasami może to być wielkość etykiety i to, jaki jest w dotyku materiał, z którego wykonano opakowanie – czy jest chropowaty, czy gładki, może ma jakieś wypukłe napisy. Na przykład, antycellulitowa oliwka do masażu Ziaja o zapachu mango miała czarną butelkę i była bardziej gładka w porównaniu z białą butelką oliwki witaminowej.
W przypadku takich samych lub bardzo podobnych opakowań można ratować się zapachem lub konsystencją kosmetyku. Jeśli mam dwie takie same butelki, to jedną oznaczam plastrem lub jakąś naklejką, albo, jeśli jest taka możliwość, to z jednej zrywam etykietę. Uważam, że jest to wygodniejsze niż konieczność skanowania kodu przed każdorazowym użyciem. Technologia niewątpliwie ułatwia życie osobom mającym problem ze wzrokiem, ale nie jestem zwolenniczką korzystania z aplikacji wspomagających przy wykonywaniu każdej podstawowej czynności.
Skanuję kod lub robię zdjęcie wtedy, gdy chcę się zapoznać z charakterystyką danego produktu, jego składem i sposobem używania, lub gdy kupuję kosmetyki, których nie znam i chcę zapamiętać, jak wyglądają, jakie mają opakowanie. Do analizy zdjęć wykorzystuję bazującą na sztucznej inteligencji aplikację Be My Eyes, która jest nieocenioną pomocą wszędzie tam, gdzie potrzebny jest wzrok, a kody skanuję używając Seeing Assistant-Home.
Jeśli wszystkie elementy mające wpływ na czytelność etykiet byłyby uwzględniane na etapie ich projektowania, to najprawdopodobniej, ze względu na wielkość opakowania i rozmiar etykiety, znajdowałyby się na nich tylko najważniejsze informacje, np. dotyczące przeznaczenia produktu i grupy osób, której jest dedykowany. Dlatego istotne jest, aby strona internetowa zawierająca informacje o produkcie, strona sklepu, w którym można go nabyć, była dostępna cyfrowo, a opis danego produktu był kompletny i zawierał wszystkie niezbędne informacje, zapewniając wszystkim użytkownikom możliwość zapoznania się z szerszym opisem produktu.
Z kolei umieszczanie na butelkach wypukłych oznaczeń, które mają pomagać w odróżnianiu produktów takich jak szampony czy odżywki do włosów, jest dobrą i co najważniejsze prostą praktyką, ale niestety jeszcze rzadko stosowaną. Rozwiązanie to z pewnością ułatwiłoby funkcjonowanie osobom mającym problem ze wzrokiem, jeśli system oznaczeń byłby ujednolicony i konsekwentnie stosowany przez wszystkich producentów produktów kosmetycznych.
Aby jakikolwiek produkt cieszył się zainteresowaniem, powinien być nie tylko atrakcyjny wizualnie, ale przede wszystkim powinien dobrze spełniać swoją rolę i być wygodny w użytkowaniu. Podmioty z branży kosmetycznej, które otworzą się na osoby mające różne potrzeby i wdrożą działania zwiększające dostępność oferowanych produktów, przyczynią się do tworzenia bardziej włączającego społeczeństwa. Podejmowane działania wpłyną także na kształtowanie pozytywnego wizerunku firmy, która dzięki wprowadzanym zmianom może zyskać nową grupę klientów.
Testerka dostępności cyfrowej. Kształciła się w ośrodku dla osób słabo widzących i niewidomych w Bydgoszczy, a później studiowała w Gdyni na kierunku technik masażysta oraz pedagogikę.
Zdobywała doświadczenie zawodowe w klubie fitness. Aktywnie uprawia sport, reprezentując klub „Łuczniczka” w Bydgoszczy, grając w bowling i kręgle.
Brała udział w imprezach sportowych w Polsce i za granicą. Sport daje jej odwagę i motywuje do stawiania nowych celów.
W wolnym czasie czyta, spaceruje z psem i jeździ na rowerze.